Któż zajmujący się rolnictwem w naszym kraju nie słyszał nazwiska Rajmund Gąsiorek? Od lat znany hodowca zwierząt futerkowych, ale przede wszystkim pasjonat rolnictwa.
Dodajmy, zaangażowany działacz społeczny Ziemi Wrzesińskiej i Czerniejewskiej w Wielkopolsce.
Choć dla wielu aktywistów prowadzona przez niego produkcja zwierząt futerkowych jest ucieleśnieniem zła, w środowisku rolniczym nie budzi ona negatywnych emocji. Wszak w większości gospodarstw rolnych hoduje się różny inwentarz – i to jak wiemy – nie dla ozdoby, a dla zysku.
Jedziemy do Radomic k. Czerniejewa, gdzie znajduje się ośrodek gospodarczy prowadzonego przez Gąsiorków przedsiębiorstwa. Interesuje nas przede wszystkim baza magazynowa, w której przechowywane jest zboże na cele paszowe.
Tuż przy bramie stoi cała bateria błyszczących stalowych silosów. Szczególnie duże wrażenie robią trzy największe, mieszczące po prawie 6 tys. ton ziarna każdy.
Łączna pojemność magazynowa w Radomicach w technologii Riela Polska wynosi 61,5 tys. m3, czyli 46 tys. ton, w tym:
– Zdecydowałem się na silosy od Riela Polska, ponieważ jest ona światowym producentem urządzeń do logistyki i przechowywania ziarna. Nie chciałem eksperymentować. Cały obiekt jest dobrze wkomponowany w linie technologiczne mojej firmy i od lat dobrze się sprawdza. Serwis Rieli też działa bezproblemowo – przyznaje Rajmund Gąsiorek.
Zespół magazynowy powstał dekadę temu. Krótka wycieczka wokół kompleksu pokazuje jednak, że urządzenia są w nienagannym stanie, a wokół zbiorników – zresztą i w całym gospodarstwie – utrzymany jest wprost wzorcowy porządek.
– Higiena i czystość mają u nas najwyższy priorytet. Nie ma miejsca na bałagan. Poza tym, nie chcemy tu gryzoni, ze względu na zachowanie wysokich standardów produkcji naszych zwierząt – gospodarz stawia sprawę jasno.
Radomickie silosy są w stanie pomieścić całą produkcję zbóż z ok. 3 tys. ha pól, które obsługuje gospodarstwo. Dodatkowo prowadzony jest tu skup zbóż od okolicznych rolników.
W strukturze przechowalniczej dominuje kukurydza 60-80%, pozostałą ilość stanowi pszenżyto i jęczmień. Firma Gąsiorka jest zainteresowana bowiem wyłącznie ziarnem do produkcji własnej paszy – to ok. 800 t dziennie.
Największe jej ilości konsumują norki, ale zboża wykorzystywane są też w mieszance treściwej dla bydła.
Rajmund Gąsiorek: Miałem sześć lat, gdy straciłem ojca. Zmarł w wieku 33 lat, kopnął go koń na roli. Została moja mama i dwie młodsze ode mnie siostry. Wkrótce mój dziadek sprzedał większość gospodarstwa – udało się wywalczyć naszej rodzinie około 6 ha. Jak z tego było wyżyć? Nie było żadnej opieki socjalnej, nikt się tym nie przejmował. Mama poszła do tartaku, nosić ciężkie deski spod piły. A ja – za jedzenie, bo ciągle byłem głodny – pasłem krowy u okolicznych rolników. Gdy podrosłem, imałem się różnych prac, udało mi się z czasem uciułać trochę grosza.
Miałem 350 dolarów, był to mój kapitał zakładowy: kupiłem trzy lisy hodowlane. Jeden lis kosztował 100 USD. W pierwszym miocie miałem 16 młodych szczeniąt. Z hodowcą z Gniezna wymieniłem się tak, że uzyskałem dodatkowe trzy samice. W drugim roku miałem już 30 samic i z czasem doszedłem do 3 tys. matek. Obecnie hodujemy norki, które dają nam kilkaset tysięcy sztuk skór rocznie.
Rajmund Gąsiorek: Od setek tysięcy lat człowiek nosił wpierw futra, potem odzież na bazie włókien roślinnych. Teraz uważa się, że futro jest nieekologoczne. Ludzie wolą ubierać się w futra sztuczne, a przecież to plastik, pozyskany z węgla lub ropy naftowej!
Branża futrzarska nie ma lekko, bo doszła wojna na Ukrainie. Największymi rynkami zbytu futer była bowiem dotychczas Rosja, a dalej Chiny, Grecja i Turcja.
Rajmund Gąsiorek: Doceniam Pana dowcip, ale jest wprost przeciwnie. Kto może, chętnie by wywiózł Gąsiorków na taczkach. W Radomicach nie raz gościli politycy ze wszystkich opcji, odbywały się nawet wyjazdowe posiedzenia sejmowych komisji rolnictwa. Niestety, politycy mówią jedno, a robią drugie. Szukają poparcia w populizmie. Skoro łatwo pozyskać sobie pseudoekologów, trzymają z nimi i nie myślą o wsparciu polskiej przedsiębiorczości. Tak zresztą uważa wielu polskich biznesmenów.
Produkcję futerkowych ogranicza się na każdym kroku. Zlikwidowali ją nawet Duńczycy, dotychczas światowi potentaci w tej branży. To najwięksi w Europie hodowcy trzody, bydła i rybacy morscy, którzy z tych kierunków wszystkie resztki poubojowe kierowali do swej branży futerkowej. To już jednak przeszłość.
Teraz Polska jest największym producentem norek na świecie, rocznie dostarczając na rynek 6 mln skór. Norki są najlepszym naturalnym utylizatorem resztek poubojowych. Przykładowo, z kurczaka człowiek zjada 20-25% masy, reszta to odpad.
Nasz kraj to największy w UE producent drobiu. Fermami norek domykamy więc łańcuch przetwórczy. Płacimy ubojniom za resztki; w przeciwnym wypadku te zakłady musiałyby oddawać je do utylizacji termicznej, słono płacąc za ślad węglowy.
Rajmund Gąsiorek: W 2022 roku świętowałem jubileusz 45 lat pracy na własny rachunek. Gospodarstwo i cały nasz biznes prowadzimy rodzinnie, mam czterech synów.
Rozwijamy produkcję bydła mlecznego. Obecnie stado liczy 2800 sztuk, w tym 1050 mlecznic. Pod względem użytkowości mlecznej w najnowszym rankingu było ono drugie w Wielkopolsce i czwarte w kraju. Średnia wydajność mleczna sięgnęła 13 398 litrów od krowy za 2022 r. Dla przypomnienia, w 2014 r. było to 11 500 litrów.
Nasze gospodarstwo przyjmuje uczniów na praktyki i staże; mamy studentów aż z SGGW. Angażuję się też na rzecz środowiska lokalnego. Interesuję się historią Ziemi Wrzesińskiej, staram się wspierać tworzenie publikacji na ten temat.
Teraz moim oczkiem w głowie są teraz wnuczęta: mam czterech chłopców i najmłodszą wnuczkę – Marysię.
Od redakcji:
Marysia, najmłodsza latorośl rodu Gąsiorków, urodziła się kilka godzin przed przyjazdem naszej redakcji do Radomic.
Rajmund Gąsiorek jest min.:
Oto opinie użytkowników wykorzystujących produkty Riela Polska:
Adrian Hościło – Nowy Młyn, Warmińsko-Mazurskie
Eugeniusz Taraska, P.W. Lechpol – Szubin, Kujawsko-Pomorskie
Zdrowy Kurczak z Suchowoli – Kizielewszczyzna, Podlaskie
Marian Olejnik, Agropol – Łosiów, Opolskie
Janusz Kasprzak, Rolpol – Uścikowo, Wielkopolskie
Bernard Ginter – Wyczechy, Pomorskie
Sebastian Luber – Wybranowo, Kujawsko-Pomorskie
Kamil Bojakowski – Jelcz Laskowice, Dolnośląskie
dr Józef Śliwa – Żórawina, Dolnośląskie
Przemysław Piasta – Rychnowo, Kujawsko-Pomorskie
DN Green – Dębionek, Kujawsko-Pomorskie
Classic Grain – Janikowo, Kujawsko-Pomorskie
Rajmund Gąsiorek – Radomice, Wielkopolska
Ginter, wialnia bębnowa – Wyczechy, Pomorskie
Jan Domaros – Malinowo, Pomorskie
Adam Lipiński – Domisław, Pomorskie
Grupa producencka GASK – Pyrzyce, Zachodniopomorskie
Firma „Kłos” – Opole, Opolskie