Prof. Tadeusz Michalski, prezes PZPK: Kukurydza, gdy ma ciepło i wodę, odwdzięcza się dużym plonem. Jest on znacznie wyższy, niż u zbóż tradycyjnych. W polskich warunkach roślina ta może dawać nawet do 16-18 ton ziarna z hektara. Dwa razy więcej, niż pszenica czy pszenżyto. Dodatkowo ceny od początku kukurydzianych żniw w 2021 r. były bardzo atrakcyjne, nawet na mokre ziarno.
Myślę, że rosnącego znaczenia kukurydzy w strukturze zasiewów w Polsce można upatrywać w wysokim jej plonowaniu, dobrej cenie i szerokim spektrum zastosowań. Kukurydzą w naszym kraju zajmuje się już 200 tys. gospodarstw. To spory odsetek z ogólnej ich liczby 1,3 mln, pobierającej dopłaty bezpośrednie.
Prof. T. Michalski: Uprawiamy kukurydzę głównie na ziarno. Jest to areał ok. 1,1 mln ha. Przy średnim plonie ok. 7 ton z hektara, oznacza, że w 2021 r. zebraliśmy około 7 mln ton kukurydzy ziarnowej. Szacuję, że około 4 mln ton z tej ilości trafi na eksport.
Kukurydza na kiszonkę zajmuje ok. 600-700 tys. ha. Ta wartość jest dość płynna, gdyż o tym decyduje poziom plonu. Kiszonkowa kukurydza siana jest głównie w rejonach utrzymywania stad krów mlecznych. To centrum kraju i Podlasie.
Prof. T. Michalski: Kiszonkowa kukurydza jako substrat do biogazowni rośnie na ok. 30 tys. ha i to głównie na ścianie zachodniej kraju. Ten surowiec sprzedajemy za Odrę, ponieważ w Polsce na skutek ciągle zmieniających się regulacji prawnych nie ma ekonomicznych podstaw budowy bioreaktorów.
Prof. T. Michalski: Tak, pierwsze miejsce w produkcji kukurydzy ma Wielkopolska. Tu w 2021 r. obsiano nią 316 tys. ha.
Na drugim miejscu jest województwo mazowieckie, a trzecim jest kujawsko-pomorskie. To odpowiednio 228 tys. ha i 202 tys. ha.
Sporo kukurydzy sieje się na Podlasiu – 161 tys. ha. Dane te pochodzą z deklaracji składanych przez producentów rolnych do ARiMR.
Wielkopolska w latach 1970-80 była prekursorem uprawy kukurydzy w Polsce. Przy ówczesnym Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Manieczkach (wzorcowym w PRL-u), powstał wtedy Klub Producentów Kukurydzy.
W 1984 r. klub przemianowano na Wielkopolski Związek Producentów Kukurydzy, a po transformacji w 1993 r. zmienił on nazwę na Polski Związek Producentów Kukurydzy…
Skrzynia biegów Claas Cmatic: niskie spalanie i moc pod kontrolą
Prof. T. Michalski: Zrzeszamy kilkuset członków. Naszą misją jest propagowanie kukurydzy jako rośliny uprawnej i jako zboża konsumpcyjnego.
Już od połowy lat 80-tych prowadziliśmy w wybranych gospodarstwach kolekcje odmian, oceniając ich plonowanie i przydatność w określonych warunkach gospodarowania.
Nowy wymiar działań w zakresie oceny odmian rozpoczął się z początkiem XXI wieku, wraz z tworzeniem na terenie Polski sieci Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego (PDO). PZPK czynnie włączył się do krajowych badań PDO, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i finansowym. W ramach tych doświadczeń koordynowanych przez COBORU, począwszy od 2003 r. finansujemy w oparciu o dotacje naszych członków doświadczenia z odmianami kukurydzy w 8-10 punktach. To blisko połowa realizowanych przez COBORU badań dotyczących tego gatunku.
PZPK był inicjatorem pokrewnego kierunku działań, tj. badań europejskich odmian kukurydzy, wpisanych do CCA – rejestru UE – ale nie rejestrowanych w Polsce. Dla takich odmian realizujemy serię Badań Rozpoznawczych, aby poszerzyć wiedzę o ich wartości i przydatności do uprawy w warunkach Polski.
Apelujemy do firm nasiennych, by zanim wprowadziły na rynek w Polsce swe odmiany, podały je dwuletnim, niezależnym badaniom pod egidą PZPK. Dana odmiana jest wtedy testowana w ośmiu lokalizacjach, a po jej pomyślnej weryfikacji przez PZPK i COBORU, dystrybutor może powoływać się na te wyniki doświadczeń w swych kampaniach marketingowych.
Czołowe odmiany z tych badań są też włączane do krajowej sieci doświadczeń PDO. Wyniki doświadczeń PDO publikowane są w naszym czasopiśmie „Kukurydza” i na stronie internetowej PZPK.
Prof. T. Michalski: Bierzemy udział w wielu inicjatywach. Realizujemy programy promujące uprawę i wykorzystanie ziarna kukurydzy dla celów spożywczych, finansowane z Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych. W bieżącym roku jest to projekt pod hasłem „Złoty smak kukurydzy”.
Od roku jesteśmy też beneficjentami projektu UE pt. „Kukurydza ziarnem przyszłości”. Jest to program na lata 2021-2024, realizowany przez konsorcjum PZPK oraz Federację Producentów Nasion Kukurydzy i Sorgo (FNPSMS) z Francji.
Aby poszerzyć zakres i możliwości naszego działania, PZPK od szeregu lat jest członkiem Federacji Branżowych związków Producentów Rolnych w Warszawie. Na niwie europejskiej działamy w ramach CEPM – Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Kukurydzy (Association Générale des Producteurs de Mais). Za jego pośrednictwem lobbujemy w Brukseli na rzecz poszerzenia uprawy kukurydzy i docenienia jej istotnego znaczenia we współczesnej gospodarce.
Prof. T. Michalski: Nadal będziemy prowadzić szeroko zakrojone doświadczenia odmianowe w kukurydzy i rozwijać współpracę z naszymi nasiennymi partnerami. Zaliczamy do nich Polską Izbą Nasienną, COBORU, Hodowlę Roślin Smolice, Małopolską Hodowlą Roślin oraz przedsiębiorstwa zajmujące się dystrybucją nasion i upowszechnianiem uprawy kukurydzy
Rozmawiał: dr Piotr Łuczak, Agrokonsument.pl
Energetyka stawia słupy na moim polu
Zaskarżenie koła łowieckiego, które odmawia szacowania szkód
Co ma rolnik do gospodarki CO2?
Opieszałość kół łowieckich nie jest bezkarna