Kupić ładowacz do ciągnika czy nie? Oryginalny? A może zamiennik? To wcale nie jest taka prosta decyzja.
Specjaliści Claas przygotowali listę pytań, które będą pomocne dla tych, którzy planują zakup ładowacza:
– Źle dobrana rama wsporcza może doprowadzić do uszkodzenia ciągnika. Ważne jest uzyskanie fachowej pomocy podczas doboru odpowiedniego ładowacza – komentuje Emil Kaźmierczak, ekspert Claas.
Okazuje się, że już na etapie projektowania ciągnika uwzględnia się możliwość montażu ładowacza czołowego. Wraz z analizą wytrzymałości konstrukcji ciągnika do dedykowanego ładowacza.
Podczas prac nad ciągnikami, zespół projektantów i inżynierów Claas równocześnie projektuje konstrukcję wsporczą ładowacza czołowego. Dzięki takiej kolejności prac ładowacz jest uwzględniany podczas testów wytrzymałościowych ciągnika.
Dodatkowo sprawdzana jest także łatwość w obsłudze samej maszyny, ergonomia pracy operatora, czy nawet dostęp do filtrów. Po badaniach symulacyjnych następują badania wytrzymałościowe na modelach rzeczywistych.
Badaniu podlega cały ciągnik z zainstalowanym ładowaczem, dzięki czemu wytrzymałość jest zapewniona zarówno dla ładowacza i dla ciągnika.
FILM: Test skrzyni biegów Claas: stopniowa czy bezstopniowa?
Po testach symulacyjnych oraz rzeczywistych dla odpowiednich modeli ciągnika tworzona jest tablica kompatybilności, gdzie określa się, jakie ładowacze można założyć na jakie ciągniki.
– Na tym etapie uwzględniane są możliwe warianty ogumienia w ciągniku, wyposażenie w przedni TUZ, kompatybilność z odciągami do kosiarki czołowej – dodaje Kaźmierczak.
Powstała w ten sposób tabela kompatybilności zawiera dużo danych. W celu ułatwienia wyboru i nie dopuszczeniu do pomyłki podczas zamówienia, wszystkie niuanse połączeń ciągnika i jego wyposażenia do odpowiedniego ładowacza są zapisane w konfiguratorze maszyn.
Wszelkie powiązania są automatycznie sprawdzane, a kupujący czy sprzedawca może wybrać tylko taki ładowacz, który pasuje w 100% do danej konfiguracji ciągnika.
Opr. na podstawie materiałów prasowych Claas
Rzepak, słonecznik, soja: pełne magazyny, dobre prognozy – ceny już tylko w dół?