Czy rekordy cenowe już za nami? Czego spodziewać się w nadchodzącym sezonie? Te pytania dręczą wszystkich, zajmujących się rynkami zbożowymi.
Mam nadzieję, że odpowiedzi znajdziecie tu, w Gdańsku. To symboliczne miejsce, gdzie od wieków spotykali się producenci, handlowcy, eksporterzy i importerzy zbóż. Zapraszamy do wymiany informacji – powiedział Zbigniew Ohler, organizator spotkania, otwierając 21. lipca najnowszą edycję Gdańskiej Giełdy Zbóż.
Na spotkanie przyjechało kilkuset gości z kraju i zagranicy: firmy związane z branżą zbożową i największe rolne przedsiębiorstwa produkcyjne. Sporą grupą przybyli Ukraińcy.
Wygląda na to, że ceny ziarna wystrzeliły wiosną do rekordów cenowych, a teraz trwa spadek cen – zagaił na początku swej prezentacji Mirosław Marciniak, Infograin.
Pszenica: światowa jej produkcja będzie mniejsza niż dotychczas. Wyniesie 280 mln ton, w porównaniu do 298 mln t w sezonie 2020/21.
Indie, które typowane były na kraj, który uzyska wreszcie nadwyżkę produkcyjną i może częściowo wypełni lukę po Ukrainie, mają kłopoty na własnym podwórku.
Powód? Susza. Upały w Indiach ograniczą produkcję pszenicy do ok. 95 mln ton, zamiast spodziewanych 106 mln ton. Jeśli na eksport trafi ok. 2 mln t, to będzie dobrze – niewykluczone, że rząd z Delhi będzie musiał postawić na import.
W Argentynie też susza. Zbiory pszenicy spadną z 19 mln t do 17,50 mln t.
Głównym graczem w produkcji tego ziarna są nadal USA, ale stopniowo oddają ten rynek Rosji, Ukrainie, krajom z basenu Morza Czarnego.
Amerykanie stawiają na kukurydzę.
Rosja zbierze 87 – 90 mln t pszenicy, a na eksport może trafi połowa tej ilości. Rosjanie jednak – uwaga – „nie są agresywni” w biznesie zbożowym.
Boją się strat! Nie wiedzą, czy ktoś ubezpieczy im statki, czy w ogóle ktoś udostępni im okręty, czy wydolny będzie ich rodzimy system celno-bankowy.
Ukraina natomiast wyprodukuje 19,5 mln t pszenicy, a na eksport wyśle ok. 10 mln t. Dotychczas sprzedawała 16 – 18 mln t. W analizie rynku pszenicy na Ukrainie są jednak luki – twierdzi Marciniak.
Tamtejszy resort rolny zwiększył wewnętrzny popyt na to ziarno z tradycyjnych ok. 8,7 mln t do 10 mln t? Jest to co najmniej dziwne, zwłaszcza, że miał miejsce taki exodus ludności, który spustoszył ten kraj.
Przed tą wojną Ukraina miesięcznie była w stanie wysłać w świat 5 – 6 mln t zbóż i oleistych, głównie przez porty. Uzależnienie od portów, brak rozbudowy innej infrastruktury są wąskim gardłem, które dławi wywóz ziarna z tego kraju. Teraz eksport sięga zaledwie 2-2,5 mln t.
Na gwałt rozbudowuje się porty i terminale na styku z Rumunią, ale i tam strach, bo Rosjanie szykowali ofensywę także z tego kierunku. A tymczasem Europa na gwałt potrzebować będzie ukraińskiej kukurydzy.
Popyt ten ocenia się wstępnie na 5-6 mln t, w związku z upałami w Hiszpanii, Francji, na Bałkanach.
Generalnie w tym sezonie zabraknie na świecie 24 mln t pszenicy. A zdaniem Marciniaka, prognozy USDA są zbyt optymistyczne.
W samych USA będzie 1,2 mln ton pszenicy mniej.
UE zbierze o 5,5 mln ton mniej, Rosja o 8 mln ton, Ukraina o 3 mln t, Indie 4 mln ton mniej. Przy równoczesnym wzroście popytu na pszenicę w krajach arabskich.
Światowa produkcja kukurydzy przyniesie w tym roku 1,185 mln ton. Najwięcej w USA, które zbiorą 368 mln t.
Zbiór w Stanach będzie mniejszy, bo ograniczono zasiewy; dotychczas zbierano 380 mln ton. Jeśli dadzą się we znaki upały, wówczas przez efekt skali, każdy nie zebrany procent ziarna w USA przełoży się na miliony ton, który zaważy na bilansie światowym.
Ukraina chce zebrać w tym roku 24 mln t kukurydzy, na eksport skierować 10 mln t. Przypomnijmy, że dotychczas Było to… 23-24 mln t!
Ukraińcy, niestety, uzależnili się od transportu morskiego. Teraz, gdy porty są zablokowane, trwa łapanka transportu.
Kolej ma ograniczoną przepustowość. Ziarno jedzie więc na eksport z Ukrainy choćby w big-bagach, na czymkolwiek.
Pszenica sypnie 11,6 mln t, podobnie jak w ub. roku (11,3 mln t). Eksport ma wynieść 4,25 mln t, a w ub. roku było to 2,7 mln t.
Polska produkcja kukurydzy ma wynieść 7,5 mln t (w poprzednim roku 7 mln t). Eksport naszej kukurydzy rośnie i wyniósł w 2020/21 r. – 1,9 mln t, w 2021/22 r. – 3,0 mln t. Teraz ma sięgnąć 4,4 mln t w ocenie Marciniaka.
Plan strategiczny WPR 2023-2027: uwagi polskiego ministerstwa rolnictwa
Od początku wojny do Polski wjechało 700 tys. t kukurydzy. Około 60% ziarna zostało w kraju. Są olbrzymie problemy logistyczne, stawki transportowe drożeją. Wschód Polski jest zasypany kukurydzą, tam ceny dołują.
A Zachodzie kraju są znacznie wyższe. Spółki państwowe mają wprost obowiązek przyjąć kukurydzę ukraińską i ją składować (jeszcze rok temu miały zakaz!!!). Zdolności przeładunkowe naszych portów to 600-700 tys. t miesięcznie, przy optymalnie działających transporcie. My nie jesteśmy przygotowani na reeksport kukurydzy ukraińskiej.
O tym, jak wygląda rynek zbóż oczami ukraińskiej firmy analitycznej, przeczytasz w kolejnym artykule.
Ubezpieczenia rolne 2022: dużo pieniędzy, nowi gracze, nowe produkty