01 - 08 - 2022
Fot. Pixabay

Ukraina psuje rynek zbóż w Europie Wschodniej

Zbóż w Unii Europejskiej będzie mniej, niż w roku ubiegłym. A jednocześnie import ukraińskiego ziarna psuje rynek zbóż w Europie Wschodniej. W Agrokonsument.pl relacja ze spotkania ekspertów COPA/COGECA.

 

 

Eksperci działający przy COPA/COGECA ocenili, że tegoroczne żniwa przyniosą 277 mln ton ziarna w Unii Europejskiej. Będzie to o 4,4% mniej niż w poprzednim rok gospodarczym, gdy zebrano 290 mln t.

 

Powierzchnia uprawy pszenicy zwyczajnej w UE-27 jest w miarę stabilna. Zasiano nią 21,7 mln hektarów. Niestety, mniejsze mają być zbiory tego zboża – 123 mln t zamiast 129,2 mln t rok temu.

 

Duży spadek będzie dotyczył pszenicy durum, której będzie mniej o 14,6% w porównaniu do 2021 r. Ale podkreślono, że teraz wiele zależy od pogody.

– W związku z ryzykiem niedoborów żywności spowodowanych wojną na Ukrainie i inflacji cen żywności, konieczne jest, aby Komisja Europejska poważnie potraktowała te problemy i wzięła pod uwagę potrzeby rolników. Producenci zbóż w UE potrzebują teraz pewności prawnej, ponieważ będą musieli dokonać w nadchodzących tygodniach decyzji dotyczących przyszłorocznego płodozmianu. Komisja Europejska musi szybko zdecydować o środkach elastyczności w WPR 2023 przed jesiennym siewem – powiedział Jean-Francois Isambert, przewodniczący grupy roboczej „Zboża” COPA/COGECA.

 

 

Grad czy inna szkoda? Żniwa stop! Wzywaj ubezpieczyciela

 

Niepokojące sygnały ze Wschodu

 

 

Zbigniew Kaszuba, ekspert zbożowy z ramienia Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, zwrócił uwagę na duży import ukraińskiego zboża do naszego kraju.

 

Zajmuje się tym wiele małych i średnich firm, które wykorzystują wszystkie możliwości, aby sprowadzić ziarno. Zwłaszcza, że ukraińskie gospodarstwa na wschodzie kraju chcą się go pozbyć za wszelką cenę.

 

– Mimo zapewnień oraz umów handlowych te zboże nie wyjeżdża do Afryki. Moim zdaniem nawet 1/3 zboża nielegalnie zostaje w Polsce. Co ciekawe, wiele firm poszukuje teraz w Polsce powierzchni magazynowej, żeby przechować ukraińskie zboża. A to oznacza problem z dostępnością takich usług dla polskich rolników. Ceny takich usług już drastycznie poszły w górę. Trzeba też pamiętać, że tranzyt z Ukrainy przez Polskę obniża nasz eksport. Mamy więc sporty problem, bo cała ta sytuacja psuje polski rynek. Obserwujemy zjazd cenowy, który może jeszcze potrwać. A to zagraża rentowności produkcji zbóż w Polsce. Źle to wróży dla nowego sezonu, a niepewność rolników jest bardzo widoczna – zaznaczył Kaszuba.

 

Obawy polskiego eksperta – jak wiemy – są słuszne. Agrokonsument.pl pisał, że w Polsce może zostawać nawet 60% ukraińskiej kukurydzy – czytaj tutaj.

 

https://agrokonsument.pl/skup-zboz-z-pasja-kamil-bojakowski/

 

Bułgarzy biją na alarm

 

Krajowe Stowarzyszenie Producentów Zboża (NGPA) z Bułgarii sygnalizuje także  negatywne konsekwencje handlu z Ukrainą.

Kostadin Kostadinov, przewodniczący Stowarzyszenia podaje:

 

  • import słonecznika, pszenicy, jęczmienia i kukurydzy z Ukrainy jest bezprecedensowy w skali Bułgarii;
  • zboże jest sprzedawane na rynku bułgarskim a nie reeksportowane;
  • bułgarscy przetwórcy i handlowcy kupują ukraiński słonecznik, pszenicę, jęczmień i kukurydzę po cenach nierynkowych, które są znacznie niższe od kosztów produkcji bułgarskich zbóż i nasion oleistych;
  • w szczytowym okresie żniw lokalny rynek zbóż i nasion oleistych zadowolił się zbożem ukraińskim, załamując tym samym rynek bułgarskiego zboża, zarówno pod względem cen skupu, jak i ilości popytu;
  • bułgarski rzepak nie może być sprzedawany w kraju, ponieważ handlowcy spodziewają się zakupu taniego rzepaku sprowadzanego z Ukrainy;
  • ukraińskie zboża i rośliny oleiste nie spełniają wymogów unijnej kontroli fitosanitarnej, a importowane zboża i słonecznik są niedostatecznej jakości.

 

Jednocześnie nie ma żadnych kontroli ze strony Agencji Celnej i BFSA (Bułgarskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności) w odniesieniu do ilości zbóż i roślin oleistych sprowadzanych z Ukrainy

Ukraińskie zboże i słonecznik, które nie podlegają kontroli fitosanitarnej i w dużej mierze nie spełniają wysokich europejskich standardów żywnościowych. Pozostają do przerobu w kraju lub są przeładowywane na bułgarskie ciężarówki i cysterny i oferowane jako bułgarskie towary i surowce.

 

 

Wykorzystano m.in. informacje Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych

dr Piotr Łuczak – Agrokonsument.pl
Dziennikarz, redaktor i ekonomista.   Specjalizuje się w polityce i ekonomice rolnej.   Założyciel i redaktor naczelny serwisu Agrokonsument.pl należącego do Agro Creative Agency & Media. Szef redakcji Lidera Biznesu – Ogrodniczy Magazyn Branżowy, Grupa MTP.   Pełnił funkcje redaktora naczelnego tytułów: Tygodnik Rolniczy, Profi– profesjonalna technika rolnicza i Agrarlexprawo dla rolnika. Najdłużej pracował w top agrar Polska, w tym także na stanowisku z-cy redaktora naczelnego.  
przeczytaj inne artykuły tego autora
Wydrukuj
PILNE !
Zobacz podobne:

Inni przeczytali również: