Ukrainie opłacało się zawsze najbardziej wysyłać ziarno przez Morze Czarne. Ten szlak handlowy został przez wojnę zablokowany. Ziarno drogą lądową dwa lata temu zaczęło docierać niespotykaną wprost ilością do Polski i zasypało przede wszystkim południowo-wschodnią część kraju. Odczuli to nasi rolnicy!
Teraz tranzyt czarnomorski już praktycznie jest odbudowany i wysyłka ziarna idzie na taką skalę, jak przed wojną. Perturbacje na rynku zbóż pokazały, jam mamy w Polsce słabą logistykę. Pilnie potrzebujemy rozbudowę możliwości eksportowych ziarna, a nic z tym się nie dzieje.
Potwierdził to zbożowy ekspert, Mirosław Marciniak z Infograin (na zdjęciu po lewej) podczas Konferencji O-Polski Rynek Rzepaku i Zbóż. Był to już 6. edycja tego wydarzenia w Prószkowie k. Opola, zorganizowana przez Spółdzielnię Grup Polski Rzepak i Zboża.
– Od lipca 2023 przez Polskę przejechało w tranzycie 3 mln ton zbóż i rzepaku z Ukrainy. Najwięcej zbóż wpływało do Polski wtedy, gdy były najwyższe ceny. Gdy ceny na rynkach światowych spadały, potem już trwała tylko realizacja kontraktów – mówił Mirosław Marciniak.
Ukraina sprzedała w minionych dwóch latach aż 41 mln t zbóż i wykonała plan na ten sezon. Jej sąsiad, Rumunia – stała się hubem przeładunkowym, mocno rozbudowując możliwości logistyki ziarna za pieniądze unijne.
Teraz, gdy tranzyt zbóż wrócił na Morze Czarne, kierunek transportowy został skorygowany przez rynek – a konkretnie cenę. Polska praktycznie nie musiała wprowadzać zakazów importowych na zboże z Ukrainy.
Twarda nakładka uprawowa Marathon Edge Väderstad: coś na ekoschematy
Skoro Ukraina puka do UE, to Polska powinna przede wszystkim przygotować się na konkurencję.
Nasz kraj jednak:
Przypomnijmy, że w ciągu ostatniej dekady produkcja zbóż w Polsce wzrosła o ok. 10 mln t. Dlaczego spadły ceny na zboże? Zanotowane od miesięcy spadki cen na zboże wynikają głównie przez ograniczenie popytu z krajów Afryki Północnej.
Egipt czy Algieria zwykle płaciły po 250 dolarów za tonę za kupowane ziarno pszenicy, w tym z UE. Wraz z wojną cena się podwoiła. Spadł więc popyt.
– Potem Rosja miała pod rząd 2 lata dobrych zbiorów, dysponując 51 mln t pszenicy. A skoro klienci z Afryki Północnej nie chcieli płacić drożej, Rosja sprzedawała i sprzedaje nadwyżki po takiej cenie, jaką daje klient. Stąd spadek cen – tłumaczył Mirosław Marciniak z Infograin.
Komisarz Wojciechowski zmiękcza Zielony Ład. Konferencja Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej
Dyskusja toczy od 2 lat. Ci co uważają, że w magazynach naszych rolników zalega 10 mln ton zbóż, raczej przesadzają. To by oznaczało 30% rocznej krajowej produkcji. To raczej niemożliwe.
– Szacuję te nadwyżki raczej na 3 mln t. Tym bardziej, że przetwórstwo wciąż zgłasza popyt na ziarno, i go nie znajduje. Skoro nie mogą kupić w Polsce, nie ma co się dziwić, że otwiera się import.
Teraz pszenica idzie już z Czech, pewnie ruszy z Niemiec. W Polsce niedawno trochę popadało, ale generalnie jest susza. Jakich spodziewać się zbiorów? Pszenica. Zapasy to 1,25 mln t, zbiory spadną poniżej 12 mln t, zapasy końcowe wyniosą 1,1 mln t.
W ub. sezonie zebrano prawie 14 mln t pszenicy. Kukurydza. Zapasy 1,37 mln t, zbiory zmaleją z 7,7 do 7,2 mln t, zapasy końcowe 1 mln t. Rzepak. Zapasy 0,63 mln t, produkcja spadnie z 3,7 do 3,6 mln t. Zapasy końcowe tylko 0,3 mln t, a w poprzednich latach były dwa razy wyższe.
W Prószkowie dyskusja toczyła się także o perspektywach dla polskiego rolnictwa na nadchodzące lata. Zwłaszcza w sytuacji, gdy do przedsionka UE zaczyna pukać Ukraina.
Niestety, ten kraj bez zasilania zewnętrznego, z Zachodu, nie da sobie rady. Na czym może zarabiać Ukraina? Jedynie na biznesie rolnym. Stanowi on 65% w strukturze eksport z tego kraju. Będzie to rzutować na przekształcenia WPR UE.
Pisaliśmy o tym tutaj.
Zapraszamy do obserwacji kanału Agrokonsument.pl na Youtube
Tam znajdziesz rozmowy z uczestnikami konferencji.