Do tej pory utartą praktyką w sądownictwie było odrzucanie pozwów poszkodowanych rolników przeciwko dzierżawcom lub zarządcom obwodów łowieckich. Działo się to w sytuacji, gdy taki dzierżawca lub zarządca uprzednio uchylał się od przeprowadzenia szacowania i sporządzenia protokołu.
Poszkodowany, któremu zwierzyna zniszczyła uprawę, powinien złożyć wniosek o szacowanie szkód wyrządzonych w uprawach i płodach rolnych. We wniosku występuje się o ustalenie wysokości odszkodowania. Dokument ten poszkodowany powinien złożyć do dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego.
Czynności związane ze stwierdzeniem stanu miejsca, w którym miało dojść do szkody, jej rodzaju i zakresu muszą być przeprowadzone niezwłocznie. Oznacza to, że nie później niż w terminie 7 dni od złożenia wniosku. To ogranicza zakres spornych okoliczności w sprawie. Czynności te mają prowadzić zespoły złożone z:
Na dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego ciąży nie tylko obowiązek przyjęcia wniosku, ale też niezwłocznego wyznaczenia terminu oględzin. O tym muszą być zawiadomione wyżej określone podmioty.
Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego powinien niezwłocznie też sporządzić protokół z oględzin, do którego członkowie zespołu mogą wnieść uwagi z uzasadnieniem.
Poszkodowanemu przysługuje odwołanie do nadleśniczego Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Rozstrzyga on sprawę w swej decyzji.
Co, jeśli decyzja nadleśniczego nas nie satysfakcjonuje? Zgodnie z art. 46e ust. 4 Prawa łowieckiego:
jeśli są niezadowoleni z decyzji nadleśniczego, mają trzy miesiące od dnia jej doręczenia, by wnieść powództwo do sądu właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkody.
Problem pojawia się, kiedy dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, najczęściej są to koła łowieckie, uchylają się od obowiązków. Na przykład, odmawiają udziału czy to w czynnościach szacowania, czy od przesłania protokołów.
Wydawać by się mogło, że to zamyka drogę sądową, gdyż brak poszczególnych etapów procesu szacowania ostatecznie uniemożliwia nadleśniczemu wydanie decyzji o odszkodowaniu, a w dalszym kroku wystąpienie z pozwem o zapłacę.
Brexit i jego skutki: USA celuje w rynek żywnościowy Wielkiej Brytanii
W uchwale z 6 lipca 2021 r. (III CZP 48/20) Sąd Najwyższy stwierdził, że zaniechanie koła łowieckiego nie może skutkować niedopuszczalnością drogi sądowej, gdyż prowadziłoby do pozbawienia poszkodowanego prawa do sądu.
Kluczowe będzie tu włączenie nadleśniczego. Trzeba go ponownie zawiadomić – tym razem o uchylaniu się przez zarządcę lub dzierżawcę obwodu łowieckiego od wykonania nałożonych na nich obowiązków. Wszak nadleśniczy i tak rozpoznaje odwołania przy protokołach oględzin i oszacowaniu szkód!
Nie ma też przeszkód, by nadleśniczy wydał decyzję, o której mowa wart. 46e Prawa łowieckiego. Przy jej sporządzaniu bazuje na innych danych niż protokoły oględzin lub dokumenty ostatecznego oszacowania szkody, skoro ich sporządzenia zaniechał dzierżawca lub zarządcę obwodu łowieckiego.
Zaniedbania stron, gdy chodzi o czynności, które zgodnie z ustawą powinny były podjąć w celu rozstrzygnięcia sprawy o odszkodowanie, muszą być natomiast uwzględnione w ramach oceny obciążającego je obowiązku dowodowego.
adw. Łukasz Opaliński
Artykuł nie stanowi porady prawnej – swój przypadek skonsultuj ze specjalistą.