Co w największy sposób wpływa na plonowanie rośliny uprawnej? Nawozy? Chemia? A może uprawiona gleba? Okazuje się, że to predyspozycje genetyczne danej odmiany w 70% decydują o plonie. Oczywiście, w sprzyjających warunkach wilgotnościowych i temperaturowych.
Tego rodzaju ciekawostek można było się dowiedzieć na szkoleniu, które zorganizował Zbigniew Kaszuba, znany wielu naszym czytelnikom.
Prelegentami na spotkaniu byli m.in.:
Kto nie wierzy, że to genotyp decyduje o plonie, niech przyjmie do wiadomości, że w latach 70. ubiegłego wieku pszenica dawała średnio w Polsce 4,6 t/ha, a obecnie to ok. 9 ton/ha.
Tego rodzaju postęp w średnich plonach to efekt stosowania kwalifikowanego materiału siewnego.
Wśród wielu pożądanych cech, jakie powinna mieć dobra odmiana, rolnicy wymieniają zimotrwałość. Okazuje się, że przy obecnym przebiegu zim to mniej istotne. Teraz odmiana powinna nie wylegać, mieć dobrze rozwinięty system korzeniowy, być gotową na przetrwanie suszy i posiadać zdolność regeneracji po okresowym uśpieniu w wyniku suszy.
Jednak najlepsza odmiana nie urośnie, gdy nie będzie mieć wody. Jej braki są coraz bardziej odczuwalne.
Specjaliści biją na alarm: gleby nie powinno się non stop przewracać; zalecana jest konserwująca uprawa roli – kliknij tutaj.
Dodatkowo kolejnym zmartwieniem producentów rolnych są postępujące ograniczenia prawne ich pracy. Komisja Europejska w dokumencie „Od pola do stołu przewiduje, że do 2030 roku zostaną wprowadzone następujące redukcje:
Redukcja substancji aktywnych dla rolnictwa jest faktem. Dr Zuzanna Sawinska pocieszała jednak, że wiele patogenów da się zwalczać biologicznymi preparatami, ale to wyższy poziom rolnictwa.
O ekoschematach i nowej WPR napiszemy w kolejnym materiale, relacjonując wystąpienie dr J. Plewy.