Gospodarstwa rolne mają szeroki zakres możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii, w tym energii słonecznej, wiatrowej, biomasy i biogazu. Wdrożenie OZE przez rolników mogłoby rozwiązać wiele problemów, a także otworzyć nowe szanse i możliwości. Czytaj w Agrokonsument.pl
Inwestycje rolników w zieloną energię mogą przynieść nie tylko oszczędności dla gospodarstw, ale też zysk w postaci produkcji energii, która przeznaczona zostanie do odsprzedaży. W ten sposób działają rolnicy z innych, unijnych krajów.
Może warto skorzystać z ich doświadczeń?
Zużycie energii w polskim rolnictwie w 2021 r. wyniosło 5,07% ogólnego zużycia energii w Polsce. Wynik ten jest wyższy niż średnia unijna wynosząca 3,16%.
Cena energii odgrywa kluczową rolę w opłacalności produkcji rolniczej. Rachunki za prąd to 12% kosztów produkcji rolnej.
Prognozowany wzrost kosztów energii na poziomie 12% do 2030 r. to duże zagrożenie dla opłacalności produkcji żywności w Polsce.
Problem ten może dotknąć też konsumentów, bo ceny żywności pójdą w górę.
Jak zatem złagodzić wzrost kosztów energii i poprawić konkurencyjność?
Rozwiązaniem jest wzrost efektywności energetycznej gospodarstw oraz postawienie na odnawialne źródła energii (OZE).
Jednym z najbardziej energochłonnych segmentów jest produkcja szklarniowa. To tu wykorzystuje się energię do ogrzewania, oświetlenia, wentylacji oraz nawadniania roślin i zaawansowanych systemów automatyzacji. Prąd elektryczny do wentylatorów wykorzystuje się też w:
Odpowiednie oświetlenie, wentylacja i systemy ogrzewania są niezbędne również dla utrzymania zdrowia i dobrostanu zwierząt. Do tego dochodzą systemy automatycznego karmienia, dojarki, systemy kontroli mikroklimatu w budynkach i wiele innych.
Właściwie każdy obszar produkcji rolnej i ogrodniczej posiada unikalne wymagania energetyczne, które przekładają się na ogólny poziom zużycia energii, który ciągle rośnie.
W Polsce rolnictwo posiada największy potencjał w obszarze wykorzystania biogazu i biomasy, a także energii słonecznej i wiatrowej do produkcji energii elektrycznej. Czy polscy rolnicy go wykorzystują? Niestety nie.
Przykładem jest choćby biogaz.
Roczny potencjał biomasy do produkcji biogazu w naszym kraju wynosi ok. 13,5 mld m3 surowca i jest zbliżony do potencjału w Niemczech.
Tymczasem w Polsce funkcjonuje tylko ok. 300 biogazowni o łącznej mocy 245 MWe, w tym 129 biogazowni rolniczych.
UWaga! Achtung!
Niemcy mogą się pochwalić liczbą 9,3 tys. instalacji o łącznej mocy 6,2 GWe.
Polski potencjał produkcji energii elektrycznej z biogazu oszacowano na 30,5 TWh, obecna produkcja to tylko 2,4 TWh.
Nie lepiej jest też w obszarze wykorzystania energii słonecznej w rolnictwie. W lipcu 2024 r. moc zainstalowana fotowoltaiki w Polsce wyniosła ponad 19 GW. Jej potencjał szacuje się na 119 GW.
Innowacyjnym rozwiązaniem w tym zakresie może być agrofotowoltaika, która pozwala na połączenie upraw rolnych z produkcją energii słonecznej bez konieczności rezygnacji z powierzchni użytkowej. Panele fotowoltaiczne montowane są nad uprawami lub w ich pobliżu, umożliwiając jednoczesne prowadzenie działalności rolniczej i wytwarzanie energii elektrycznej.
Konstrukcje te pełnią dodatkową funkcję ochronną, chroniąc rośliny przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Instalacje te mogą być także zintegrowane ze szklarniami lub wykorzystywane do tworzenia cienia, co przyczynia się do bardziej optymalnych warunków wzrostu roślin. Dodatkowymi zaletami agrofotowoltaiki jest tworzenie mikroklimatu korzystnego dla roślin oraz utrzymywanie większej wilgotności przez ograniczenie parowania wody z gruntu.
Brzmi dobrze?
Niestety w Polsce wdrażanie agrofotowoltaiki nie jest proste z uwagi na brak wparcia rządzących i odpowiednich regulacji w tym obszarze.
Rolnicy chcący produkować energię elektryczną mogą zdecydować się również na produkcję energii wiatrowej. Zgodnie z założeniami Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. planowane jest osiągnięcie minimum 23% udziału OZE w całkowitym zużyciu energii brutto do 2030 r., a największy udział ma przypaść energii wiatrowej. Z danych opublikowanych przez Instytut Energetyki Odnawialnej wynika, że rolnicy mogą zarobić od 100 do 120 tys. zł rocznie, wynajmując swoje tereny pod wiatraki.
W przypadku inwestycji we własne turbiny wiatrowe, potencjalny roczny dochód może wynosić nawet 360 tys. zł z hektara. Należy dodać, że produkcja energii wiatrowej może dla odmiany liczyć na przychylność rządzących. W marcu br. w Polsce działało 1400 instalacji wiatrowych, a sumaryczna moc zainstalowana w turbinach wynosi 9320,4 MW.
Kluczowym rozwiązaniem mogą okazać się też przydomowe turbiny wiatrowe o wysokości do 30 m. Mogą one być montowane bez konieczności uzyskiwania dodatkowych zezwoleń, co ułatwia rozpoczęcie inwestycji. Dodatkowo, instalacje te nie są objęte restrykcjami wynikającymi z „ustawy odległościowej”, która ogranicza budowę dużych farm wiatrowych.
Według European Environmental Bureau (EEB), Europa dysponuje wystarczającą powierzchnią gruntów, aby rozwijać sektory energii słonecznej i wiatrowej, nie szkodząc jednocześnie produkcji żywności ani środowisku naturalnemu. Aby osiągnąć cele dekarbonizacji UE do 2040 r., wystarczy wykorzystać jedynie 2,2% całkowitej powierzchni UE pod produkcję energii słonecznej i wiatrowej.
Piotr Adamowicz, Cefetra: relacje z rolnikami są dla nas kluczowe
Transformacja energetyczna w rolnictwie może przyczynić się do zwiększenia efektywności, poprawy rentowności gospodarstw, uniknięcia podwyżek cen żywności oraz zrównoważonego rozwoju. Jednak na tej drodze pojawia się sporo wyzwań administracyjno-prawno-finansowych. Do tego dołączają problemy technologiczne. Jednym z największych są magazyny energii. Obecnie polski system energetyczny nie jest w pełni przygotowany na obsługę dużych ilości energii odnawialnej, szczególnie w okresach, gdy produkcja przewyższa zgłaszane zapotrzebowanie.
W kwietniu br. ograniczono prawie 150 GWh energii elektrycznej, z czego 25,8 GWh pochodziło z farm wiatrowych i 123,8 GWh z dużych instalacji fotowoltaicznych. Łącznie od początku roku do połowy maja było to aż 333 GWh. Warto też wspomnieć, że dwa lata temu po raz pierwszy ograniczono w Polsce produkcję energii z OZE.
Kolejny problem to infrastruktura. Faktem jest, że jeżeli zabraknie inwestycji w rozwój infrastruktury sieci energetycznej, na poziomie przesyłowym i dystrybucyjnym, rolnicze inwestycje w OZE mogą nie być opłacalne.
Eksperci podkreślają, że jeżeli polscy rolnicy nie skorzystają z obecnej szansy, to wkrótce prześcigną ich rolnicy zagraniczni, którzy dzięki niskim kosztom produkcji będą mogli zaoferować tańszą żywność, co obniży konkurencyjność polskich produktów na rynku. Aby potencjał nie został zmarnowany rolnicy muszą zacząć inwestować w OZE.
Opr. na podstawie raport Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej